Do studia można wnieść fortepian, nie za dużą kolumienkę i parę innych drobiazgów, ale nie da się wnieść do studia pola z dorastającym żytem, zamku, ani alei 150- letnich dębów.
Znalezienie atrakcyjnego motywu do zdjęcia to połowa sukcesu.
Dobry fotograf szuka nie tylko motywu, ale i odpowiedniego światła.
Problem w tym, że to studio gwarantuje oświetlenie, jakie wymyśli sobie fotograf, a w plenerze fotograf zdany jest na łaskę światła zastanego.
Staram się przełamywać ograniczenia, jakie stawia plener.
Połączenie światła studyjnego z atrakcyjnością pleneru pozwala na uzyskanie efektów niemożliwych do uzyskania w standardowy sposób fotografowania.
Dodatkowe światło bardzo uatrakcyjnia odbiór zdjęcia a niekiedy jest jedynym sposobem, aby zdjęcie można było zaliczyć do udanych.
W studio robi się zdjęcia pozowane, ale nie wszystkie Pary Młode czują się dobrze w roli ustawianych modeli.
Aranżowane uśmiechy nie zawsze wychodzą na zdjęciach naturalnie.
Sesja w plenerze na ogół odbywa się już po ślubie i jest wolna od przedślubnych stresów.
Para Młoda ma więcej czasu na oswojenie się z rolą modeli i wypada na zdjęciach bardziej naturalnie.
Większa część zdjęć plenerowych jest aranżowana, ale powstają również zdjęcia zupełnie spontaniczne i nie ustawiane.
Takie zdjęcia są na pewno miłym zaskoczeniem dla Młodej Pary.
Dzięki dobremu teleobiektywowi można robić zbliżenia z dużej odległości.
Para Młoda zdaje sobie sprawę, że jest fotografowana, ale jednocześnie duży dystans od fotografa pozwala im na zachowanie poczucia odosobnienia i prywatności.
Dzięki temu łatwiej uchwycić uczucia zakochanej Pary Młodej i tego rodzaju zdjęcia mają w sobie szczególnie dużo ciepła.